Swietna parodia ckliwych romansow z wyzszych sfer.
- Milcz! - wydarla ze spienionych warg hrabina - jezeli nie chcesz, bym wyszla wobec ciebie ze zloconych ram mego dobrego wychowania... Ale czytajac te "powiesc z zycia wyzszych sfer towarzyskich" milczec sie nie da: mijaja lata, a my nie przestajemy smiac sie w glos, sledzac absurdalnie powiklane losy i monstrualne afekty bohaterow. Dobra ksiazka to rodzaj alkoholu: tez idzie do glowy - napisala legendarna mistrzyni polskiej satyry. Jesli tak, to "Na ustach grzechu" jest cudownie rozweselajacym szampanem w najlepszym gatunku.