Glowna bohaterka musi zmierzyc sie oko w oko ze swoimi demonami, a takze odkryc sens zycia.
Mysle, wiec nie jestem to realistyczna opowiesc o osobie, ktora walczy z wlasnymi myslami, z sama soba. To pewnego rodzaju kanibalizm ego. Co mysli osoba, ktora nie odnajduje sensu zycia? Czego pragnie? Jak ja postrzegaja inni? Czy w ogole zauwazaja, ze problem samobojstwa coraz bardziej sie nasila?
Glowna bohaterka ksiazki jest mloda dziewczyna z malego miasteczka, ktora pewnego razu zawiera internetowa znajomosc. Od tego momentu rozpoczyna sie jej spowiedz zycia, a w miedzyczasie... proby unicestwienia sie. Dziewczyna porusza istotne zagadnienia, takie jak np. postrzeganie niedoszlych samobojcow i zbyt mala ilosc stowarzyszen pomagajacych w uporaniu sie z czarnymi myslami.
Zwrot akcji nastepuje w momencie, gdy dziewczyna postanawia spotkac sie osobiscie z wirtualnym "przyjacielem". Czemu osoba zza monitora nie chce jej poznac? A co, jesli tak naprawde nie istnieje i bohaterka wszystkie te maile pisze... sama do siebie? Wpadamy w pewnego rodzaju maligne, aby na koncu dowiedziec sie, jaka jest prawda i gdzie w tym wszystkim byla rzeczywistosc.