"- Ciezkie to? - spytal doktor i ujal Dumpiego pod pachy, usilujac go podniesc. - Ojej... Co to...?! Ratunku!!!
Odskoczyl przestraszony, wybaluszajac oczy na Dumpiego (...).
- To sie rusza!!! - krzyczal doktor, w panice biegajac po pokoju. - Moj Boze, to zyje...!!! (...)
- Co sie rusza? - spytala z dobrze odegranym zdumieniem Lutka, ktora zrozumiala tymczasem, ze nie maja z Guciem juz nic do stracenia, i postanowila zagrac va banque. Panie doktorze, czy pan sie dobrze czuje?
- Czy ja sie dobrze czuje...! - wrzasnal doktor Purchawko, podbiegajac do Lutki i szarpiac ja za ramiona. - To zielone, bylo tutaj, nie ma, ucieklo!!!
- Jakie znowu zielone? - spytala Lutka ostroznie, uwalniajac sie z uscisku doktora. - Pan tu cos widzial?
Doktor zamarl i zapatrzyl sie w nia z bolesnym oslupieniem. Gucio ostroznie otworzyl oczy.
- Dziewczynko - szepnal zamierajacym glosem doktor Purchawko. - Co tu sie dzieje...?"