Pragnienie szczescia jest sila napedowa wszelkiego dzialania. Kazda, nawet najmniejsza istota, pragnie byc szczesliwa i chce uniknac cierpienia. Szczescie to wspanialy stan, w ktorym z powodu wszechogarniajacej radosci caly nasz swiat drzy w posadach. Usmiechamy sie promiennie do wszystkich wokol, odczuwamy pelna radosci moc w calym ciele i pragniemy objac caly swiat. Swiezo zakochani sa temu przezyciu wielkiego szczescia bardzo bliscy - poczatkom milosci towarzyszy czesto gleboka, naturalna blogosc. Tylko niewielu ludzi, zarowno na poziomie umyslu, jak tez ciala doswiadcza spelnienia wiekszego od otrzymywania tego, czego pragna - bycia kochanym przez innych, obdarowywania miloscia samemu i mozliwosci promieniowania na swiat calym tym bogactwem. "Budda i milosc" opowiada o tym, jak nadmiar, pojawiajacy sie w pelnym radosci zwiazku uzyc dla dobra wszystkich i samemu dzieki temu wzrastac. Z czasem wszystko przeniknie dojrzale, przynoszace zadowolenie poczucie satysfakcji, wynikajace ze wspolnej pracy, uczenia sie z zycia i wprowadzania go na coraz wyzsze i prawdziwsze poziomy. W ten sposob stopniowo powstaje wglad, ze najwyzsza radosc jest jednoczesnie najwyzsza prawda oraz ze podkreslanie w zyciu tego, co piekne nie jest ucieczka od zycia. Zgodnie z buddyjskim pogladem szczesliwy i wzbogacajacy zwiazek nie jest celem samym w sobie, lecz droga pozwalajaca osiagnac pelen rozwoj umyslu - Oswiecenie. Lama Ole Nydahl opowiadajac na czym polega ten stan, powiedzial kiedys: "to tak, jakbysmy zakochali sie w calym swiecie, a caly swiat zakochal sie w nas..."