Kampania we Flandrii i wienczaca ja bitwa o Passchendaele stanowila jedno z najwazniejszych wydarzen militarnych I wojny swiatowej - jednego z najwiekszych i najbardziej brzemiennych w skutkach konfliktow w historii naszego kontynentu. Rozpoczeta tu latem 1917 roku ofensywa armii brytyjskiej wspieranej przez Francuzow miala na celu przelamanie linii frontu i wyrzucenie Niemcow z baz morskich na wybrzezu Belgii. Jej autor - brytyjski marszalek Haig - wierzyl gleboko, iz bedzie to punkt zwrotny calej wojny.
Na podmoklych polach Flandrii starly sie ze soba ogromne armie - lacznie ponad 130 dywizji. Latem 1917 r. wojska brytyjskie osiagnely maksimum swoich mozliwosci - tak pod wzgledem liczebnosci, jak i wyszkolenia i wyposazenia. Inaczej rzecz sie miala po stronie przeciwnej - armia niemiecka zmeczona trzyletnimi juz zmaganiami zalegla na umocnionych pozycjach obronnych, czekajac az rozstrzygniecie zapadnie na morzu. Trwajace 4 miesiace mordercze walki nie wylonily zwyciezcy. Obaj przeciwnicy - Haig i Ludendorff nie zdolali zrealizowac swoich planow poza wykrwawieniem wojsk przeciwnika. Dla jednych i dla drugich mialo to olbrzymie konsekwencje w ostatnim roku zmagan. Zanim jednak poddamy obu dowodcow druzgocacej krytyce, przyjrzyjmy sie blizej uwarunkowaniom w jakich toczyla sie ta bitwa, przesledzmy jej przebieg probujac przy tym poszukac "okolicznosci lagodzacych". Autor nie podaje Czytelnikowi gotowej odpowiedzi. Niech kazdy sprobuje ocenic sam czy wielkie bitwy na wyniszczenie - takie jak bitwa pod Passchendaele - mialy jakiekolwiek uzasadnienie wojskowe, czy byly jedynie - jak to ujal jeden z angielskich historykow - "slepymi rzezniami tej slepej wojny".