Szanowny przyszly czytelniku!
Specjalisci z wydawnictwa wierza, ze jesli to czytasz, to znaczy ze masz powod do nabycia mojej ksiazki. Zakladam, ze przyciagnela cie piekna okladka. Pod tym barwnym opakowaniem znajdziesz garsc zabawnych, czasem zlosliwych, nierzadko cynicznych uwag o ojcostwie. Nie z perspektywy matki ani dziecka, ale z punktu widzenia ojca. Moze wlasnie dlatego ta ksiazka nosi tytul Ojcowskie opowiesci.
Jak to jest byc tata? Jak uporac sie z narodzinami, przedszkolem, klopotliwymi pytaniami o seks? Skad wziac fortune na czesne dla swych dzieci? Nie wiem. I nigdy sie nie dowiem, chocbym splodzil jeszcze tuzin. Wiem jednak, co myslalem, co czulem, co widzialem i slyszalem. O tym wlasnie pragne wam opowiedziec. Bylem przy kazdym waznym wydarzeniu w mojej rodzinie; no, prawie kazdym, bo gdy syn wypowiadal pierwsze slowa, akurat kosilem trawnik. Pozostaje mi wierzyc zapewnieniom zony, ze pierwsza artykulowana wypowiedz mojego potomka brzmiala: "gdzie moj fundusz powierniczy?"
Dzieci rosna w strasznym tempie. Wraz z nimi rosnie zlozonosc zadan i problemow. Jak nauczyc syna golenia? Metoda mojego taty, po ktorej pacjent opuszcza lazienke upstrzony skrawkami papieru? Moj cywilizowany syn wybral zdobycze wspolczesnej techniki, moze dlatego, ze ostatnia brzytwa w kraju zamknieta jest bezpiecznie pod pancernym szklem w gablotce muzeum. A jak umilic popoludnie corkom? Myslicie: kino. Tez tak myslalem, ale zostalem zaciagniety do salonu pieknosci i poddany nieludzkim torturom, po ktorych palce u nog lsnily mi dyskretnym blaskiem.
W toku ojcowskiej kariery zrozumialem, ze ojcowie roznia sie od matek. To z pewnoscia najwieksze niedomowienie od czasow, gdy Noe uslyszal w prognozie zapowiedz przelotnych opadow. Po prawdzie jednak ojcostwo jest jak Wikipedia: po czesci oparte na faktach, ale w wiekszosci wymyslane na poczekaniu. Na rynku jest wiele poradnikow dla matek i o matkach. Moim zamiarem bylo wypelnic te luke opowiescia z zycia taty. To moj obywatelski obowiazek i wklad w dobrobyt naszej planety.
Mam nadzieje, ze taka tresc odpowiada twym potrzebom. A jesli nawet nie, to zatrzymaj sie na chwile i pomysl: za te same pieniadze mozesz zatankowac i przejechac z grubsza sto kilometrow. Czy to cie rozbawi? Taka podroz jest nudna jak diabli. Lepiej kup ksiazke i ubaw sie setnie. Gwarantuje to wlasnym podpisem.
Steve Doocy
OSTRZEZENIE!
Ta ksiazka moze budzic ataki smiechu. Jesli spodziewasz sie wykladow, diagramow i nudnych rad, personel ksiegarni najwyrazniej pomylil dzialy.