Jest rok 1919. W Kielcach przychodzi na swiat dziewczynka. Roztargniona rodzina przez piec lat nie moze sie zebrac, aby nadac jej imie. Mowia o niej "Lalka", "Laleczka", "Lalunia". W koncu rodzice wywiazuja sie ze swojego obowiazku, jednak dziewczynka na zawsze juz pozostaje Lala. W powiesci Jacka Dehnela imie bohaterki nabiera jednak dodatkowych znaczen. Z jednej strony jest wyrazem czulosci, jaka przez cale zycie otaczana byla przez bliskich, z drugiej zas metafora jej starczego bezwladu i zdziecinnienia, powolnego zapadania w letarg, ktorego jestesmy swiadkami w ostatniej czesci utworu. Rozpieta pomiedzy tradycja rodzinnej sagi, biografii, powiesci o dojrzewaniu i wywiadu-rzeki, Lala jest historia kobiety, ktora wbrew temu, co nieustannie powtarzala, zawsze miala wiecej rozumu niz szczescia. Dzieki temu udalo jej sie dokonac rzadkiej sztuki - przezyla bezpiecznie i wzglednie pogodnie najokrutniejsze chyba stulecie w historii Europy. Perspektywa wkraczajacego w doroslosc wnuka, z ktorej sledzimy dawne i obecne losy bohaterki, dodaje ksiazce specyficznego uroku.