Purnonsens, groteska i ostra satyra na instytucje publiczne, na glupote i bezdusznosc ludzi mieszaja sie z liryzmem wspomnien i refleksji misia
Pluszowy mis moze byc bardzo niebezpieczny. Jesli ma marzenia i dusze. Wtedy trzeba go tropic, wyslac przeciwko niemu oddzial antyterrorystyczny, skuc go kajdankami, osadzic w wiezieniu i sadzic calymi miesiacami, oskarzajac o 9678 zbrodni. I zadac kary smierci.
- Prosze wstac, sad idzie...
Sedzia zasiadl z szelestem togi na swoim miejscu i spojrzal surowo na misia.
- Panie Winkie - rozpoczal ostro - niniejszym oskarzam pana o nastepujace przestepstwa. - Wyliczajac, za kazdym razem walil mlotkiem. - Terroryzm. - Lup! - Zdrada. - Lup! - Spisek zmierzajacy do obalenia rzadu Stanow Zjednoczonych. - Lup! - Udzielenie wsparcia finansowego zagranicznej organizacji terrorystycznej. - Lup! - Posiadanie materialow, z ktorych mozna latwo skonstruowac niszczycielska bron, taka jak bomba. - Lup! - Sto dwadziescia cztery usilowania zabojstwa. - Lup, lup, lup, itd. Odczytanie calej listy trwalo piec godzin i czternascie minut. Sedzia musial zrobic w polowie przerwe na obiad i wznowil posiedzenie po poludniu. - Podszywanie sie pod kobiete. - Lup! - Oszustwa. - Lup! - Stawianie oporu podczas aresztowania. - Lup! Teraz juz prawie wszyscy w sadzie zasneli, najedzeni, ukolysani monotonnym, nosowym glosem sedziego. - Psucie mlodziezy w Atenach. - Lup! - Szerzenie falszywej doktryny, jakoby Slonce bylo srodkiem Wszechswiata, a Ziemia sie krecila. - Lup! - Bluznierstwa. - Lup! Winkie jednak nie spal. Spuscil tylko glowe ze wstydem i sluchal kazdego slowa, nawet slow, ktorych nie rozumial. - Uprawianie czarow. - Lup! - Nauczanie teorii ewolucji w szkolach. - Lup! - Odprawianie obrzedow satanistycznych. - Lup! W oknie sali sadowej slonce chylilo sie ku zachodowi, rzucajac ognista lune na samotnego malego oskarzonego. - Tworzenie niemoralnych dziel sztuki. - Lup! - Rozwiazlosc. - Lup! - I wreszcie... - oznajmil sedzia, przewracajac z rozmachem ostatnia strone i oglaszajac ze szczegolnym obrzydzeniem - ...czyny nierzadne z pewnymi mlodymi ludzmi w Londynie. - Trzy wyjatkowo glosne uderzenia. Cala sala ocknela sie, wstrzasnieta i oburzona. - Panie Winkie, czy przyznaje sie pan do winy?
Winkie nie smial nawet podniesc glowy. Skoro tak mowia, pomyslal, to musi byc naprawde bardzo zlym, okropnym, podlym misiem.
Pluszowego misia nalezy uznac za wroga publicznego numer jeden. Bo ludzi i swiat pojmowal uczuciami. Bo pragnal milosci i akceptacji. Bo chcial byc soba i cieszyc sie zyciem.