Dyptyk petersburski, czyli przewodnik po przemianowanym miescie
W ziarnistosci granitowego bulwaru w poblizu nieustannie plynacej wody jest cos, co nasyca stopy zmyslowym pragnieniem chodzenia. Wiatr znad morza, przesycony zapachem wodorostow, uleczyl tu niemalo serc przepelnionych klamstwem, rozpacza i poczuciem bezradnosci. Jezeli to sprzyja zniewoleniu, niewolnikowi mozna wybaczyc. W tym miescie jakos latwiej zniesc samotnosc niz gdzie indziej, bo samo miasto jest samotne (...).