Kazdy przyniosl co mial najlepszego
Idzie czlowiek na zbolalych nogach, a ten go szturcha pod zebra karabinem, Zwirki i Wigury idzie, ale teraz to Fliegerhorst sie nazywa, do Ceynowy idzie, ale teraz to Leo Schlageterstrafle, i z daleka dom swoj widzi. Boze jedyny, do domu prowadza, moze tam Eudoksja moja czeka i Zosia moze w domu konikiem sie bawi. Boze jedyny, wiekuisty, to dom moj, to drzwi moje, choc mezuze zdarli - moje drzwi, a w oknach firanki, ktore Eudoksja moja z kumami dziergala. Boze moj, do domu prowadza. Przy drzwiach na scianie szyld wisial: "Pracownia kusnierska Zygfryd Rottenberg. Wejscie od ulicy", ale ja zdjeli, slad tylko na tynku zostal. Ale to przeciez moje okna, moje drzwi. Tabliczka na nich mosiezna blyszczy sie: "Herbert Neubauer" napisane niemieckimi literami. To nie moja tabliczka, nie moja.